Plac Zwycięstwa 2, 90-365 Łódź
felieton czy naprawde potrzebujemy targow wnetrzarskich (2)

Czy naprawdę potrzebujemy targów wnętrzarskich?

Początkowo miałam napisać felieton na zuuupełnie inny temat, ale jestem świeżo po targach wnętrzarskich Warsaw Home i mam kilka przemyśleń. Zaznaczę tylko, że ja na tego typu wydarzenia patrzę od strony marketingowej, wizerunkowej. Nie jestem architektką, nie jeżdżę na targi szukając inspiracji do projektu wnętrz. Natomiast doradzam. Doradzam strategicznie firmom, które chcą brać udział w takich wydarzeniach. Kolejna edycja za nami, a ja czuję potworne zmęczenie…

Czym? No to zaczynamy…

Never ending story. Organizacyjny klops

Organizacja. Leży, leży i mam wrażenie, że już nawet nie kwiczy. Patrząc od strony odwiedzających – bałagan w stoiskach, niejasne oznaczenia, brak logiki, a przede wszystkim brak wiszących informacji i naklejek na podłodze ze strzałkami – w którą stronę trzeba iść, żeby dojść do hali B, C, D itd. Myślałam, że tylko ja mam z tym problem na początku, ale ilość osób, które pytały się mnie „jak dojść do hali F”, a dodatkowo ilość wiadomości, które na Instagramie w ramach „opisu wrażeń” dotyczyły tego tematu, utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nie ja jedna miałam z tym problem.

Zastanawiam się, z czego to wynika – brak czasu, brak myślenia, brak chęci? A może warto zaprosić kogoś, kto nie zna tych hal i tajemnych przejść, żeby określił stopień trudności przejścia trasy z hali B do F? Oh wybaczcie mi moją zgryźliwość i czepialstwo, ale kiedy jedziesz tam na kilka godzin, a tracisz czas, żeby w tym labiryncie znaleźć właściwą bramkę…

Pozostanę jeszcze przy tej organizacji, ponieważ dużo się nasłuchałam od zaprzyjaźnionych firm, które miały się wystawiać lub były wystawcą. Nie było lekko. O ile pierwsze edycje były tymi, gdzie wszyscy się uczyliśmy i było więcej wyrozumiałości po obu stronach, to obecna + dwie poprzednie … tendencja mocno spadkowa. I tak się zastanawiam znowu DLACZEGO? Czy po stronie organizatora nie ma specjalistów, nie ma planu działania, nie ma chęci? Wszyscy powinni grać do tej samej bramki. To już nie są czasy, że firmy MUSZĄ się wystawić… one mogą. I myślę, że z frekwencją po stronie wystawców, ich jakością byłoby znacznie lepiej, gdyby w WH wreszcie ktoś zrozumiał, czym są relacje i partnerstwo. Gdyby zaczęli słuchać środowiska. Swoich Klientów, odwiedzających.

Po co firmy w ogóle się tam wystawiają…

Żeby nie było, że ja tylko tak na tych organizatorach się uwzięłam. Spacerując po alejkach targowych – miałam wrażenie niewykorzystanego potencjału przez firmy. Było całkiem sporo odwiedzających i miałam wrażenie, że były to osoby z branży – projektanci, architekci, kontraktorzy. Natomiast to, co zaprezentowała większość firm… Zastanawiam się, czy mierzymy się tu z ich brakiem świadomości, czy może jednak w myśl „Na złość Mamie odmrożę sobie uszy”. Jeśli ta druga opcja – bo wychodzą z założenia, że jak organizator tak z nimi postępuje, to oni na odczepnego ustawią dwa krzesła, przykleją logo i niech się wszyscy wypchają… zwłaszcza ich potencjalni Klienci. Przyznajcie sami… słabo.

Zastanówmy się, PO CO firmy wystawiają się na targach:

  1. Świetna okazja do prezentacji swojej oferty produktowej na żywo.
  2. Możliwość nawiązania nowych relacji w ramach grupy docelowej.
  3. W jednym miejscu i w jednym czasie spotyka się prawie cała branża. 
  4. Nie ma drugiego takiego wydarzenia w Polsce, więc albo tu, albo nigdzie.

Reasumując mamy tu cel sprzedażowy, ale też wizerunkowy. Coś, co mnie potwornie irytuje to fakt, że po targach firmy potrafią powiedzieć, że nie ma z nich efektu – „nie zwróciły się”. A jak dopytuję się o poszczególne kroki po targach, to umówmy się… cudów nie ma, kiedy się siedzi i czeka. Co mam dokładnie na myśli? Moje Drogie firmy – Wasza rola nie kończy się na wystawieniu na targach, na zebraniu wizytówek i wysłaniu zbiorczego maila. Tu zaczyna się właśnie magia – strategia KOMUNIKACJI, CZYLI BUDOWANIA RELACJI. To jest dłuższa opowieść, pozostańmy jeszcze przy samych targach.

Projekt stoiska. Te targi nie są dla firm, one są dla Waszych Klientów – architektów/ projektantów/ kontraktorów. Boli mnie, że skoro jest budżet na wykupienie powierzchni, zrobienie „jakiejś” zabudowy to brakuje (czasu/pieniędzy/pomysłu) na finalny projekt aranżacji takiej przestrzeni. Czemu zajmują się tym działy marketingu, albo sprzedaży, a nie projektanci? Ludzie, którzy są kreatywni, znają się na aranżacji. To oni mają tę wiedzę, jak projektować, żeby był efekt „WOW” – to oni też wiedzą, jak zwrócić uwagę swoich kolegów i koleżanek z branży. Jest to koszt, oczywiście. Natomiast większym kosztem jest klapa wizerunkowa w postaci brzydkiego stoiska. Nie bójcie się pytać… a pytajcie – co chcą zobaczyć/w jakiej formie.

Obsługa. Na te targi przychodzą Wasi potencjalni Klienci – to już ustaliliśmy. Czy macie opracowany proces komunikacji z nimi? Czy wiecie, jak odpowiadać na ich pytania, jak oprowadzać ich po stoisku, opowiadać o firmie i jej produktach. To nie musi być 30-minutowa rozmowa. Pierwsze sekundy wystarczą, żeby kupić zainteresowanie drugiej strony. A tymczasem na większości stoisk widziałam snującą się, znudzą obsługę, część siedziała z nosami w telefonach. To był pierwszy dzień, pierwsze godziny… Niestety, ale w większości przypadków – wystawcy NIE POTRAFIĄ WSPÓŁPRACOWAĆ Z ARCHITEKTAMI. Jestem w stanie zrozumieć brak wiedzy, ale brak chęci?

My potrzebujemy targów!

Poprzednia edycja była tą z cyklu „SPRAWDZAM” – sprawdzali wystawcy, sprawdzali organizatorzy czy jest zainteresowanie takim wydarzeniem. BYŁO. Po pandemii wszyscy byliśmy spragnieni wydarzeń – dla samych spotkań, złapania inspiracji, poznania nowości, nawiązania nowych znajomości.

Uważam, że jest duży potencjał w tym rynku no najważniejsze – odbiorcy są i chcą takich wydarzeń. Wielokrotnie w ciągu ostatnich dni dostawałam wiadomości w tym tonie. Jeszcze raz napiszę – nie ma drugich takich targów o takim charakterze i takim zasięgu. Potrzebują ich producenci, architekci, projektanci ahh i Klienci indywidualni (oni też na to wydarzenie docierają). Co więc powinno się wydarzyć, żeby było z każdą kolejną edycją lepiej?

Feedback. Niech organizatorzy zbiorą rzetelny feedback od wystawców, odwiedzających i przeanalizują zdanie po zdaniu. Jest problem? Znajdźmy realne rozwiązanie.

Partnerstwo. Żeby te targi zaczęły funkcjonować na dobrym poziomie, potrzebny jest dialog na linii organizator-wystawca.

Strategia. Te targi będą przyciągać nowych wystawców, nowych odwiedzających nawet z zagranicy, jeśli będzie opracowana strategia sprzedaży, wizerunku i samej komunikacji.

Chęci. Od chęci się wszystko zaczyna. Organizatorów. Wystawców. Odwiedzających.

Jedna z architektek napisała mi na Instagramie bardzo dobry komentarz:

To powinno być nasze największe wydarzenie branżowe w Polsce, a niestety poziom zaprezentowało tylko kilka firm, które co roku pokazują klasę. Wiadomo, że targi to też i przede wszystkim relacje i kontakty i to działało idealnie!! Architekci są gotowi na naprawdę profesjonalne wydarzenia w tej branży, są chłonni wiedzy tylko szkoda, że nie jest to ten poziom, jaki targi pokazały w 2019 roku. Mam nadzieję, że to jednak pójdzie w dobrym kierunku.

Katarzyna Fanajło, Architekt wnętrz

Na koniec dodam, że mam ogromny sentyment do Warsaw Home. Pamiętam te pierwsze edycje, ekipę, która ją tworzyła. To było COŚ. Nadal tam jeżdżę, bo lubię tę atmosferę, dla mnie to okazja do spotkań z dawno niewidzialnymi znajomymi, nawiązanie nowych relacji biznesowych, czy po prostu przewietrzenie głowy.

Chciałabym, żeby WH było wydarzeniem międzynarodowym, ale za nim do niego dojdziemy to, żeby na skalę lokalną – krajową było wydarzeniem, na którym każdy (firmy, architekci) wie, że CHCE i MUSI być.  Ponownie to napiszę – organizatorzy słuchajcie głosów ze środowiska, wyciągajcie wnioski, a Wy moje Drogie firmy – otwórzcie się na współpracę ze środowiskiem i zapytajcie, jakie oni mają oczekiwania, co i jak chcą zobaczyć na takim wydarzeniu.


Magda Skibka PLN design group agencja PR architekci marki wnetrzarskie 3

Magda Skibka — specjalistka ds. komunikacji i wizerunku marek z branży wnętrzarskiej i architektonicznej. Od 2015 roku zarządza agencją butikową PLN Design Group. Szkoli, doradza i projektuje komunikację.


Zobacz również: 15 lat minęło. Jak jeden dzień I Mediolan po raz 5! Zachwyt czy stracony czas?