Czy specjalizacja może być koniem pociągowym rozwoju pracowni architektonicznej? Czy może pozwolić architektom uciec od walki o Klienta za pomocą ceny? Upatruję w specjalizacji duży potencjał, zwłaszcza kiedy konkurencja jest spora. Zarówno mówię tu o mojej perspektywie i rynku agencji PR, jak i pracowni architektonicznych. Specjalizacja to nie tylko trend marketingowo — wizerunkowy, ale i biznesowy. Jak to mawiają klasycy „Wyróżnij się albo zgiń”.
Specjalizacja jest mi niezwykle bliska. Sama zresztą od 15 lat (z wyjątkiem chwilowego i mylnego „skoku w bok”) zajmuję się komunikacją i wizerunkiem marek z branży wnętrzarskiej oraz architektonicznej. Dlaczego? Na początku był to przypadek, miałam możliwość pracy z branżą beauty, pharma, czy IT. Jednak moje serce porwał „interior”. Być może ma to duży związek z moimi pierwszymi targami w Mediolanie lata temu? A może, wtedy kiedy miałam przyjemność organizować wydarzenie zamknięte z udziałem genialnego projektanta Antonio Citterio? Tak, to było właśnie wtedy, stałam jak zaczarowana podczas jego wykładu. Później już poszło… dosyć szybko doceniłam to, z kim mogę pracować i jaką to wnosi wartość do mojego życia (duża w tym zasługa projektanta Janusza Kaniewskiego). Może dlatego łatwiej było mi podjąć decyzję, że jeśli PR to tylko w tej wąskiej branży.
Czemu poruszam temat specjalizacji? Kilka ostatnich konsultacji wizerunkowych, jakie odbyłam z architektami pokazało mi, że oni sami bardzo często nie mają pomysłu na siebie. Jedynie jak mogą konkurować z innymi pracowniami to ceną. Ohh jak się możecie domyślać to bardzo, bardzo zgubne. Opracowując teraz strategie dla nich – we współpracy z nimi, ale też bazując na moim doświadczeniu wyszukuje obszary, w których się specjalizują, które mogą być ich wyróżnikiem. Jak się okazuje, to nie jest wcale skomplikowany proces. Część z tych pracowni nie zdawała sobie sprawy z tego, że mają specjalizację — tylko nie jest ona nazwana.
Specjalizacja ma swoje wady i zalety. Jak praktycznie każde rozwiązanie. Ta poniższa analiza to również efekt moich obserwacji dnia codziennego. Zacznijmy więc od negatywów:
Zalet zaobserwowałam zdecydowanie więcej:
Nie będę oryginalna, kiedy napiszę, że to się dzieje wszystko na etapie strategii Twojej marki. Cofnijmy się do pierwszej części takiej strategii, czyli analizy SWOT. Przeanalizuj dokładnie siebie, swój model pracy, doświadczenie i to w czym się najlepiej czujesz. Dostrzeż swoje mocne i słabe strony a przede wszystkim zwróć uwagę na otoczenie. Najprostszy przykład? Lubisz konkretny styl wnętrzarski i w nim projektujesz? Świetnie. Wykorzystaj to. Edukuj, pokazuj, jak ten styl się rozwija, jakie są jego cechy, jak można go modyfikować – osadź się w nim. Klient musi od pierwszej sekundy, kiedy odwiedzi Twoje profile Social Media czy stronę internetową – wiedzieć CO ROBISZ, w CZYM SIĘ SPECJALIZUJESZ.
Idąc dalej – masz na swoim koncie wiele projektów dla osób z ograniczeniami ruchowymi? To też świetny kierunek. Niech to będzie Twoja specjalizacja. Pokazuj rozwiązania, produkty, możliwości i technologie. Podobnie jest z projektowaniem wnętrz typu office, czy HoReCa. Tych specjalizacji może być całe mnóstwo – nie lubisz zamykać się w ramach i być architektem tylko od jednego stylu? Mogą to być też materiały, czy produkty, z jakich korzystasz.
Poczucie, że jestem ekspertem i wiedzą o tym moim Klienci. Nie da się być specjalistą w każdej dziedzinie. Dzisiaj medycyna, jutro IT, a pojutrze wnętrza. Gdybym chciała osiągnąć, chociaż ułamek takiej wiedzy o innych branżach, jaką mam o wnętrzach to naprawdę na lata musiałabym zrezygnować ze snu. A gdzie tu jeszcze mowa o komunikacji, public relations, marketingu…
Klienci, którzy do mnie trafiają – czy to marki wnętrzarskie, czy pracownie architektoniczne – wiedzą, że nawiązują kontakt z osobą, która ma wiedzę o branży, rozumie jej niuanse i nie trzeba jej tłumaczyć np. co oznacza dla nich brak drewna (z czysto biznesowego punktu). Co więcej, mam pełne rozeznanie rynku – wiem co, kiedy, gdzie i z kim. Moi Klienci nie mają czasu tego śledzić, często są to też za kuluarowe newsy. Architekci również z tego czerpią – często mam świeże spojrzenie i widzę więcej.
Czy straciłam kiedykolwiek szansę na potencjalną współpracę? Nie, nigdy. Moja specjalizacja doprowadziła do sytuacji, że nie muszę brać udziału w konkursie ofert. Bardzo często zapytania o współpracę są kierowane stricte już do mnie i do mojej agencji.
I na koniec – ale to nie oznacza, że jest to mniej ważne. Mówi się, że jesień 2022 roku będzie „jazdą bez trzymanki” dla całej branży budowlanej. Pandemia nie dała nam w kość. Pokazała, że tu nie chodzi o pieniądze, a o czas. Klienci mieli wreszcie czas zrobić remont, zastanowić się nad wykończeniem czy budową domu. Na plus odczuli to wszyscy – producenci mebli, materiałów budowlanych, pracownie architektoniczne, firmy remontowe i budowlane. A jak będzie teraz? Już teraz widać, że rynek zwalnia. Problem z kredytami, inflacja i cała reszta nieprzychylnych okoliczności powoduje, że zaczynamy to odczuwać. Skoro wiemy, co się prawdopodobnie może wydarzyć, zacznijmy się przygotowywać na to. Nauczmy się zapobiegać „przed”, a nie reagować „w trakcie”. Specjalizacja pozwoli nam wyróżnić się na tle konkurencji. Argument „cena” nie będzie już kluczowy, jeśli Klient będzie wiedział, że po drugiej stronie ma specjalistę od … (tu wpisz dowolnie). I jak napisałam na początku „Wyróżnij się albo…”. Nie dokończę, bo wierzę, że nie ma takiej potrzeby.
Magda Skibka — specjalistka ds. komunikacji i wizerunku marek z branży wnętrzarskiej i architektonicznej. Od 2015 roku zarządza agencją butikową PLN Design Group. Szkoli, doradza i projektuje komunikację.
Zobacz również: Konkurs dla architektów. Czy warto je organizować? Czy warto brać w nich udział?